Trzy kroki od ekstraligi

Na półmetku pierwszego meczu półfinałowego nikomu nie było do śmiechu, bo gospodarze zdołali zbudować 10-punktową przewagę. Tak było po ósmym biegu, gdy ostrowianie wygrali 4:2, a Rasmus Jensen „wydzierał” na trasie 2 punkty na rzecz juniora gospodarzy, Jakuba Krawczyka.
Duńczyk był pierwszym, który dołączył z dobrą jazdą do świetnego od pierwszego startu Przemysława Pawlickiego. „Przemo” błyszczał najjaśniej, kończąc z niemal perfekcyjnym wynikiem 16+2 pkt., w sześciu startach. Gdy dobre występy zaczął notować Jensen, a od trzeciego startu Luke Becker, Falubaz zaczął „wracać” do meczu.
Kibicom mógł się przypomnieć mecz z rundy zasadniczej w Bydgoszczy, wtedy początek też należał do rywali, ale już druga część zawodów, a zwłaszcza biegi nominowane to był czas świetnej jazdy zielonogórzan. W Ostrowie Falubaz prowadził po raz pierwszy po 14. biegu, a mocny stempel postawili w 15. biegu Becker z Pawlickim, wygrywając podwójnie.
- Jako drużyna przegrywamy i jako drużyna wygrywamy. To najważniejsze, nie będę rozliczał pojedynczych zawodników. W rewanżu może być tak, że ci, co pojechali słabiej, będą ratować nam tyłki. Cieszę się, że mam taką ekipę - powiedział dla falubaz.com Piotr Protasiewicz, dyrektor sportowy Enei Falubazu.
W Ostrowie nieudany występ zaliczył Rohan Tungate, który zdobył tylko punkt. Kibice długo czekali też na dobrą jazdę Krzysztofa Buczkowskiego, który w sumie zdobył pięć punktów, dwukrotnie też upadał na ostrowskim torze.
To jeszcze nie czas na przygotowania do finału. Falubaz drugą nogę do decydującej batalii będzie musiał dostawić w rewanżu w Zielonej Górze, ale kibice i obserwatorzy mają prawo dywagować, kto będzie rywalem zielonogórzan w finale ligi. Na półmetku osiem punktów przewagi nad Abramczyk Polonią ma ROW Rybnik, w tę niedzielę rewanż w Bydgoszczy. Obie ekipy nie mają kontuzjowanych liderów. Polonia jedzie bez Wiktora Przyjemskiego, ROW bez Patricka Hansena, ci drudzy mogą próbować „łatać” absencję Duńczyka zastępstwem zawodnika.
Andrzejowi Huszczy marzy się finał z ROW-em Rybnik. - Wydaje mi się, że z Bydgoszczą mecze byłyby bardziej zacięte niż z Rybnikiem - uważa legenda Falubazu.
- Każdy mecz jest inny, skoncentrujmy się na niedzieli, potem zobaczymy, w którym miejscu jesteśmy - stwierdził Wojciech Domagała, sternik zielonogórskiego klubu.
mk-łz