TS Przylep, czyli wygrywać co się da!
TS Przylep zastał założony w 1946 roku. Wcześniej występował jako Lotnik, później Orzeł. Przez wiele lat walczył na poziomie klasy A, przy czym warto przypomnieć, że wówczas było znacznie więcej drużyn, a najniższym szczeblem była klasa D.
Przez kilka lat w czołówce
Szybką ścieżkę awansu klub rozpoczął w roku 2015, kiedy najpierw wygrał grupę drugą zielonogórskiej klasy A. Potem niejako „z marszu” okręgówkę i w sezonie 2016/17 zameldował się w czwartej lidze. Tam przez kilka sezonów był czołowym zespołem, zajmując trzykrotnie piąte miejsce. Nikt nie miał z tą drużyną łatwo, szczególnie na stadionie w Przylepie. Przerwany sezon covidowy był nieco słabszy, bo dał 11. miejsce. W kolejnym, 2020/21 doszło do fuzji TS Przylep z zielonogórską Lechią. Miejsce w czwartej lidze przejęły rezerwy trzecioligowca i zespół seniorski z dzielnicy Przylep przestał istnieć.
Klub TS Przylep oczywiście dalej istniał i w jego ramach grały cztery drużyny młodzieżowe. Jak się jednak okazało to było za mało. - Skontaktowało się ze mną kilku zawodników, którzy grali kiedyś w Przylepie - mówi wieloletni prezes klubu Witold Wiśniewski. - Między innymi Paweł Dzikowicz, Wojtek Popielecki, Daniel Berski i Tobiasz Samek. Stwierdzili, że nie chce się im wyjeżdżać, dobrze się tu czuli i zapytali czy nie wrócilibyśmy do drużyny seniorów. Pomyślałem: czemu nie? Decyzja zapadła, zgłosiliśmy się do rozgrywek klasy B. Skład cały czas się dopina, kilku naszych byłych zawodników, kiedy usłyszeli o tym dzwoniło do mnie pytając o szczegóły. Trudno dziś już mówić o konkretach, ale znajdą się w nim zawodnicy którzy mają za sobą grę w czwartej lidze więc nie ma co ukrywać, że liczę na awans do klasy A. Nasze hasło na ten sezon będzie: wygrywać co się da!
Rutyna z młodością
Trenerem TS Przylep został twórca jego największych sukcesów, w tym udziału w finale wojewódzkiego Pucharu Polski (porażka ze Stilonem Gorzów 1:2) przed kilkoma laty, Tadeusz Makowski.
- Podjąłem się tego zadania z sentymentu do tego klubu - usłyszeliśmy od szkoleniowca. - Byłem tam kilka fajnych lat. Klasa B to żaden wstyd. Chcemy budować zespół od zera. Przylep miał zawsze piłkę seniorską, więc nic dziwnego, że chcemy mieć ją znów. Oczywiście zobaczymy jak to wypadnie. Zrobimy wszystko, by tak szybko jak się da wrócić do trochę większej ligi. Celem głównym jest awans do klasy A. Potem będziemy wyznaczać sobie kolejne. Będzie ośmiu, dziewięciu doświadczonych zawodników, uzupełnionych młodzieżą z roczników 2005-2006. To ma być taka mieszanka, która na najbliższe dwa trzy taka powinna odnosić sukcesy. Klasa B zaczyna rozgrywki później ale my startujemy już z zajęciami 20 lipca – kończy T. Makowski.
af-łz