Wielki powrót do Lechii
Po rundzie jesiennej sezonu 2020/21 wraz z Szymonem Kobusińskim został zawodnikiem pierwszoligowej Puszczy Niepołomice, przed kilkoma dniami podpisał kontakt z Lechią. Jak do tego doszło? - Miałem pewny klub w pierwszej lidze - mówi zawodnik. - Pojechałem do Niepołomic, rozwiązałem kontrakt, oddałem mieszkanie. Niestety tak to już jednak jest, że jak się nie złożyło podpisu, to tematy się wysypują. Było już wówczas późno, a większość klubów miała zakontraktowanych zawodników na mojej pozycji. Z drugiej strony mam swoje lata i jeśliby kluby chciały brać jeszcze jednego zawodnika na moją pozycję to raczej młodszego – zaznacza. Jak się okazuje, Lechia była bardzo zdeterminowana, żeby S. Górski znów zagrał w Zielonej Górze.
- Wcale nie rozpaczam z tego powodu, wręcz się cieszę, że mogę się odbudować. Ostatnie pół roku było dla mnie trudne, bo miałem kontuzję. Teraz czeka mnie ciężka praca po to by wrócić na dobre tory. Pewnie, że jest jakieś rozczarowanie, bo dużo czasu kosztowało mnie, żeby się jakoś wybić do pierwszej ligi – wyznał doświadczony gracz, który liczy, że jeszcze będzie mu dane zagrać na wyższym szczeblu rozgrywek. - Mam nadzieję, że robię krok do tyłu, by zrobić dwa do przodu. Wydaje mi się, że Lechia pozyskała bardzo fajnych chłopaków, buduje się dosyć fajna ekipa i mam nadzieję, że możemy się pobić o coś więcej niż tylko o utrzymanie. Wiem, jaki styl grania preferuje trener Andrzej. Odpowiada mi, bo lubię mieć piłkę przy nodze i nią operować. Widzę, że chłopakom też to się podoba. Musimy tylko zgrać się, dotrzeć i powinno być dobrze. Tak więc spokojnie szykujemy się do sezonu. Oczywiście mam w kontrakcie klauzulę, że jeśli zgłosi się zespół z wyższej ligi to nikt nie będzie stawiać mi przeszkód – podkreśla.
(af) - łz