Wiemy, że nic nie wiemy [FELIETON]
Zawsze śmieszył mnie argument redakcyjnych kolegów fanów żużla, że w speedwayu jesteśmy drużynowo bardzo wysoko, a w futbolu strasznie daleko. Tyle, że w żużlu z trudem można sklecić kilkanaście reprezentacji - przy czym w kilku najlepsi są na takim poziomie, że fajnie jak przejadą wiraż bez upadku. A w futbolu jest tyle reprezentacji, ile krajów liczy nasza planeta. Nie wkurzając dalej fanów żużla pytam: co z tego mamy, że jeździ u nas cały świat? Odpowiadam sam sobie: niewiele...
Fala dyskusji o odejściu Bartosza Zmarzlika ze Stali Gorzów powoli maleje. Nie milkną rozmowy o tym, że niemal w połowie sezonu wszyscy wiedzą, oczywiście nieoficjalnie, kto i gdzie będzie jeździć w przyszłym. Skoro tak, to czy w play-offach nie pojawią się głosy oburzenia jeśli dojdzie do sytuacji, że zawodnikowi, który w 2023 roku ma jeździć z klubem, z którym walczy jego obecny zespół, nie wyjdzie mecz. Że żużlowiec wiedząc, że to jego przyszły pracodawca nie wysilił się i przywiózł dwa albo trzy zera. Znając werwę niektórych komentatorów i kibiców to więcej niż pewne, że takie głosy się pojawią. I znów zacznie się nawalanka zupełnie teraz niepotrzebna - w najważniejszej części sezonu czyli w play-off.
Kibice zielonogórscy czekają na to, że Falubaz zrekompensuje im nerwówkę z rundy zasadniczej. Bardzo bym tego chciał i czekam z niecierpliwością na to, jak zespół pojedzie w pierwszej rundzie play-off z Orłem. Czy to będzie „męczenie buły” czy też spokojne, pewne zwycięstwa. Myślałem, że dowiem się czegoś z radiowego wywiadu z prezesem. Niestety, włodarz klubu odpowiadał na pytania w stylu „wiem, ale nie powiem”. Cóż, tak też można...
W sobotę rusza trzecia i czwarta liga. W trzeciej po raz pierwszy od wielu lat mamy cztery zespoły. Dla mnie to żadna oznaka, że w lubuskim futbolu coś drgnęło. Jeśli mielibyśmy jedną ekipę w lidze centralnej, a trzy kolejne w trzeciej, to byłby znaczny postęp, a tak? Uważam, że zielonogórska Lechia „na papierze” wygląda fajnie. Bardzo liczę, że pokaże to na boisku, spokojnie usadowi się w środku tabeli, gdzie powinno być jej miejsce. Oczywiście lokata w połowie tabeli na czwartym poziomie rozgrywek to nic wielkiego, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma...
Natomiast wielką niewiadomą jest czwarta liga. Łatwiej można wytypować ekipy, które będą bronić się przed spadkiem do okręgówek niż te, które mogą, a przede wszystkim chcą awansować i potem unieść koszty gry w trzeciej lidze.
Szymon Kobusiński, który tak pięknie wypromował się w Lechii i zaliczył bardzo fajne półtora sezonu w pierwszoligowej Puszczy Niepołomice, podpisał kontrakt z ekstraklasowym Zagłębiem Lubin. Grał w sparingach, strzelał gole, chwalił go trener. W pierwszym meczu siedział na ławie, potem nawet nie był w osiemnastce, za to rozegrał trzy spotkania w drugoligowych rezerwach. Czyli na razie, podpisując kontrakt, nie dane mu było zrobić kroku do przodu tylko musiał się cofnąć. Mam nadzieję, że w Zagłębiu szybko zobaczą, że popełnili błąd...
Andrzej Flügel