Zuchwałe myśli [FELIETON]
Jeśli chodzi o dyskusję, która ostatnio grzała żużlowy światek. Co robić z klubami, które miały w swoich szeregach Rosjan? Dawać im możliwość stosowania zastępstwa zawodnika, czy też uruchomić zasadę gościa i pozwolić na starty jeźdźców z niższych lig? Uważam, że stosowanie „zz” za trzech czołowych żużlowców z ekstraligi jest słuszne. I mam nadzieję, że nie rozciągną tego na słabszych, którzy legitymowali się niską średnią, bo wtedy kluby mające w swoich szeregach takiego słabeusza zza wschodniej granicy jeszcze by na tym zyskały.
Narzekaliśmy na federację piłkarską, która też zaczęła od małych restrykcji, ale po wielkim oburzeniu podjęła większe i chyba właściwe. A co powiedzieć o FIBA? Wprawdzie zawiesiła rosyjskie zespoły w europejskich pucharach, ale nie wzięła dobrego wzoru z UEFA i nie zadecydowała, że koszykarze, którzy nie mają już ochoty grać w klubach kraju agresora, mogą rozwiązać kontrakty. Tak jest kiedy piszę te słowa. Może jednak ktoś tam pójdzie po rozum do głowy?
Nie ukrywam, że kiedy Enea Zastal BC wzmocniony jechał do Słupska, liczyłem na coś innego niż to, co zobaczyłem w meczu z Czarnymi. Szczególnie zasmuciło mnie ostatnie niespełna dziesięć minut meczu i kompletna bezradność naszej ekipy. Nie wiem, co się dzieje z Tonym Meierem? Amerykanin wygląda od dłuższego czasu tak, jakby myślami był zupełnie gdzie indziej, a pojawia się w hali przebrany w strój meczowy za karę. Nie potrafiłem też zrozumieć tego, że sprowadziliśmy solidnego centra, czekaliśmy aż w końcu pozbędzie się resztek kontuzji, a kiedy usłyszeliśmy komunikat, że jest już OK i może grać - zawodnik pojechał do Słupska na wycieczkę. To bardzo dziwne...
Pisałem niedawno, że być może fakt, iż Enea Zastal BC był zmuszony zawiesić występy, a praktycznie wycofać się z ligi VTB, przez co stracił sporą kasę, spowoduje zakopanie topora wojennego. Nic z tych rzeczy. Kurczę, kiedyś dla dobra przyszłej demokracji komuniści dogadali się z opozycją, a w Zielonej Górze- mimo że sport powinien łączyć - to jest niemożliwe. Taka nasza specyfika...
Piłkarze Lechii zaczęli sezon. Gdyby nasz zespół miał o kilka punktów więcej, to nikła porażka z wiceliderem, po niezłej grze, nie byłaby żadnym problemem. Niestety, jest, bo wszyscy rywale za Lechią punktowali i czarna strefa znów się zbliżyła. Fajnie, że klub ma nowych udziałowców, to dobrze, że ktoś chce w tym mieście zainwestować w futbol. Panowie mówili o lidze centralnej. Dziś, patrząc na to, gdzie jest klub, to są zuchwałe myśli. Ale do odważnych świat należy. Działajcie!
Andrzej Flügel