WIELKA ORKIESTRA ŚWIĄTECZNEJ POMOCY SZATB ZIELONA GÓRA

Wysocki: Musi się udać kolejny raz

Wysocki: Musi się udać kolejny raz fot. Archiwum prywatne
- To już siódmy raz. Pamiętam 24. Finał. W Zielonej Górze pojawiła się informacja, że WOŚP nie zagra, bo nikt się nie zgłosił do utworzenia sztabu. Wtedy pamiętam, że prezydent Janusz Kubicki ściągnął do swojego gabinetu mnie oraz Filipa Gryko, Grzegorza Hryniewicza i Krzysztofa Sikorę, obecnego prezesa Zakładu Gospodarki Komunalnej. Prezydent powiedział, że trzeba ratować finał. Że to będzie wstyd, jak w takim wielkim, pięknym mieście, gdzie są wspaniali ludzie orkiestra Jurka Owsiaka nie zagra– przypomniał Paweł Wysocki z zielonogórskiego sztabu WOŚP.

 

Wszystkie osoby, które grają z orkiestrą Jurka Owsiaka żyją już jubileuszowym 30. Finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zbiórka ruszy w najbliższa niedzielę. W Zielonej Górze szykuje się mnóstwo atrakcji i wszystko jest już dopięte na ostatni guzik.

- Teraz to już stało się tradycją. To jest wielka drużyna. W sumie około 150 osób. Myślę, że 50 osób tworzy zielonogórski sztab. Kolejne 50 osób to obsługa techniczna. Do tego sponsorzy i osoby, które liczą pieniądze – tłumaczył w „Rozmowie na 96 fm” radny Paweł Wysocki.

Paweł Wysocki przypomniał jednak, że nie zawsze było tak kolorowo. A siedem lat temu organizacja zielonogórskiego finału wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy była zagrożona, ponieważ nie zgłosił się nikt do utworzenia sztabu w Zielonej Górze.  

- Pamiętam 24. Finał. W Zielonej Górze pojawiła się informacja, że WOŚP nie zagra, bo nikt się nie zgłosił do utworzenia sztabu. Wtedy pamiętam, że prezydent Janusz Kubicki ściągnął do swojego gabinetu mnie oraz Filipa Gryko, Grzegorza Hryniewicza i Krzysztofa Sikorę, obecnego prezesa Zakładu Gospodarki Komunalnej. Prezydent powiedział, że trzeba ratować finał. Że to będzie wstyd, jak w takim wielkim, pięknym mieście, gdzie są wspaniali ludzie orkiestra Jurka Owsiaka nie zagra– przypomniał Paweł Wysocki z zielonogórskiego sztabu WOŚP.

- Prezydent wówczas stwierdził, że ja ze względu na współpracę z młodzieżą ściągnę wolontariuszy. Grzegorz zajmie się sceną i artystami. A Filip z Krzysztofem Sikorą zepną to w całość - dodał Wysocki.

- Pamiętam, że wówczas zaangażowanych było mało ludzi. Teraz jest to już wielki samograj. Podczas pierwszego finału, gdy składaliśmy puszki, to dzieliliśmy sobie pracę na trzy dni. Pomagało nam 150 wolontariuszy, ale tych puszek nie potrafiliśmy jeszcze składać dobrze.  Natomiast kilka dni temu podczas składania puszek przeszło tyle osób, że po 10 minutach już było wszystko złożone. Przez te siedem lat to się bardzo rozwinęło – cieszy się radny.

Paweł Wysocki przypomniał także, że w pierwszym finale, który w Zielonej Górze organizował sztab z udziałem radnych Zielonej Razem pobito dotychczasowy rekord zbiórki i zebrano blisko 80 tys. złotych. - Dziś zbliżamy się już do kwoty 400 tys. zł – zaznaczył Wysocki.

 

red. WZG

 

 

Do góry

 

WOŚP Zielona Góra

Wszelkie prawa zastrzeżone