W mieście otwarto już 30 oddziałów przygotowawczych, czyli klas tylko dla uczniów z Ukrainy, nie mówiących po polsku, ze zwiększoną liczbą godzin tego języka. W minioną środę do tych oddziałów zapisanych było 635 uczniów, a do klas ogólnodostępnych w szkołach podstawowych, ponadpodstawowych i przedszkolach - 425 osób.

- Dzisiaj dopisujemy jeszcze setkę przedszkolaków. Łącznie to będzie około 1200 nowych uczniów w całym mieście. To bardzo dużo. Jakbyśmy wybudowali nową szkołę. Niesamowicie trudne przedsięwzięcie, ale daliśmy radę - podsumowuje Jarosław Skorulski, naczelnik Wydziału Oświaty i Spraw Społecznych w magistracie.

Chociaż największa fala zgłoszeń do szkół minęła, nadal dziennie zgłasza się po kilkanaście, kilkadziesiąt nowych chętnych. Miejsca wreszcie się wyczerpią. - Sytuacja jest trudna. Tam, gdzie to możliwe otwieramy kolejne oddziały, w niektórych szkołach dzieci z Ukrainy zaczynają naukę na drugą zmianę. Miasto nie ma już wolnych przestrzeni, a nauczyciele mają nadgodziny - dodaje J. Skorulski. Dyrektorzy i nauczyciele starają się tak organizować pracę, żeby nikt nie czuł się pokrzywdzony. Zielonogórscy uczniowie przygotowują się przecież do ważnych dla nich egzaminów, chcą się rozwijać w kółkach zainteresowań. Chociaż ten najważniejszy egzamin - z empatii - zdaliśmy wszyscy celująco!

ap-łz