Akcja ruszyła punktualnie o godz. 16.00, równocześnie we wszystkich punktach dystrybucji maseczek uruchomionych przez miasto. 24 z nich obsłużyły jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych (w tym w siedmiu remizach), 10 - Zakład Gospodarki Komunalnej, 12 znalazło się w sołectwach. Dystrybucją masek zajęli się sołtysi i przedstawiciele rad sołeckich.

W Zatoniu na wysokości zadania stanął sołtys Krzysztof Sadecki, który przekazał maseczki z niewielką tylko pomocą. – Nie chciałem nikogo narażać – wyjaśnia. – Dla mieszkańców mieliśmy trzy kartony maseczek.

W Ochli spisała się sołtys Dorota Bojar i Cezary Dąbrowski z rady sołeckiej. – Podzieliliśmy się pracą – mówi D. Bojar. – Strażacy maje wiele zadań, także związanych z koronawirusem, dlatego zdecydowaliśmy się pomóc i wzięliśmy udział w akcji. Rozdaliśmy połowę maseczek.

Zainteresowanie było spore

Nie zapomniano o środkach bezpieczeństwa. Zdecydowana większość zielonogórzan przy odbiorze masek miała na sobie zakryte usta i nos oraz zachowała obowiązkowy przynajmniej półtorametrowy dystans społeczny. Niektórzy dodatkowo założyli rękawiczki. Zainteresowanie było ogromne.

- W piątek i sobotę, czyli zgodnie z planem maski trafiły do magazynów jednostek OSP, ZGK i sołtysów – informuje Dariusz Mach z Departamentu Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. - Cała akcja poszła nam bardzo sprawnie, prowadziliśmy ją już po raz trzeci.

Każdy z zainteresowanych mieszkańców otrzymał cztery sztuki. Maseczki można było odebrać między innymi na parkingach przy sklepach Dino, Biedronka, Netto, Intermarche, Lidl i Żabkach, przy Ogrodzie Botanicznym, Centrum Przesiadkowym przy ul. Bema i targowisku. W Dzielnicy Nowe Miasto punkty mobilne działały przy świetlicach, parku, placu zabaw i na parkingach remiz strażackich Ochotniczych Straży Pożarnych.

Maseczki ochronne przekazała Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych. W Zielonej Górze logistyczną stroną całego przedsięwzięcia kierował Departament Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w magistracie.

rk