Tytuł prawie na koniec kariery!
- Od dzieciństwa ojciec prowadzał nas z bratem na salę. Zaczęło się w wieku 3-4 lat i tak bawię się w karate już 30 lat - mówi świeżo upieczony czempion. Tomasz Madej z Zielonogórskiego Klubu Sportowego Karate Kyokushin, podczas 34. Mistrzostw Europy w Świnoujściu-Ahlbecku wywalczył złoty medal - w kategorii kumite senior do 75 kg. W nazwie zawodów podawane są dwie miejscowości, bo choć organizatorem było Świnoujście, to rywalizacja odbywała się po niemieckiej stronie. - Był to sukces niespodziewany, bo dwa lata temu, na takiej samej imprezie, przegrałem już w eliminacjach - dodaje.
Zawodnik podkreśla, że poziom zmagań był wysoki, a dowodem wiele pojedynków, w których do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Tak było też w finałowej walce Madeja. Walka o złoto była wewnętrzną sprawą biało-czerwonych, którzy dominowali nad Bałtykiem.
To miały być ostatnie mistrzostwa w karierze zielonogórskiego karateki, ale było tak dobrze, że aż żal kończyć! Na horyzoncie pojawił się jeszcze jeden start. - W związku z sukcesem postanowiłem wystartować jeszcze w mistrzostwach świata, które za dwa miesiące odbędą się w Krakowie. Nie liczę na sukcesy, ale mam formę, więc trzeba spróbować - mówi 33-latek, który w walkach seniorskich uczestniczy od 15 lat. Gdy zakończy karierę, na dobre zajmie się szkoleniem. Tym bardziej, że utalentowanej młodzieży w klubie nie brakuje.
Podczas tych samych zawodów Dominika Antosik wygrała juniorskie zmagania w kumite, w kategorii +65 kg. Na podium stanął też Erwin Pękala, który w kumite senior do 90 kg sięgnął po brązowy medal.
- Potencjał jest, ciągle przybywa dzieci, jest kilku kandydatów, którzy w przyszłości mogliby odnosić podobne sukcesy. Nie brakuje też osób, które na treningi karate przychodzą rekreacyjnie, bo rozwijamy się także mentalnie i duchowo - kończy mistrz.
mk - ŁZ