Podsumowanie tygodnia: Rodzinny HIT w Dolinie Gęśnika. Minizoo będzie większe. Poseł milczy ws. wypadku…
Quiz z okazji Międzynarodowego Dnia Rodziny dostarczył zielonogórzanom wiele radości. Podobnie jak rodzinne poszukiwania zaginionej wyspy piratów i wielka loteria z nagrodami w Dolinie Gęśnika. – Popołudnie w gronie rodziny i przyjaciół to fantastyczny czas. Zielona Góra oferuje coraz więcej atrakcji do spędzania czasu z najbliższymi. Dolina Gęśnika, Zatonie, Ogród Botaniczny, minizoo, a w krótce kąpielisko w Ochli – mówił radny Filip Gryko.
To bez wątpienia był jeden z najmilszych dni w roku. Zielonogórzanie wspólnie świętowali Międzynarodowy Dzień Rodziny. W Dolinie Gęśnika pojawiły się całe rodziny, które startowały w różnych konkursach, grach terenowych, quizach i loteriach z nagrodami.
– Wystarczy spojrzeć co tu się dzieje. Tłumy mieszkańców i wszyscy są uśmiechnięci, to pokazuje, że kierunek w którym rozwija się miasto jest dobry. Naszym obowiązkiem jest zadbać o to, aby zielonogórskie rodziny miały możliwości odpoczynku i rekreacji w atrakcyjnych lokalizacjach. Dbamy o to i szykujemy kolejne niespodzianki – mówił Gryko.
Zielonogórzanie wspólnie świętowali Międzynarodowy Dzień Rodziny [FOTORELACJA] (wiadomoscizg.pl)
Prezydent Janusz Kubicki podpisał dzisiaj (11.05), umowę na rozbudowę minizoo. Wiosną przyszłego roku wprowadzą się tam małpki kapucynki, lemury i owce świniarki. – Chcemy, aby to miejsce zachowało swój naturalny – leśny klimat – mówił Paweł Wysocki, opiekun ogrodu botanicznego i minizoo. – Od dwóch lat rozmawiamy o rozbudowie minizoo. Mieliśmy problem z projektantem, a potem z wykonawcą. Teraz wychodzimy na prostą. Atrakcji nie zabraknie! Projekt inwestycji przygotowało Biuro usług projektowo-wykonawczych Archpeak Paweł Wyczałkowski z Zielonej Góry. Wykonawcą będzie firma Łukasik Group Sp. z o.o. z Grodziska Wielkopolskiego, za prace zaproponowała 3 mln 416 tys. 666 zł. To pierwszy tegoroczny przetarg, na którym miasto zaoszczędziło. Z kosztorysu wynikało bowiem, że inwestycja pochłonie ok. 3 mln 864 tys. zł.
Minizoo będzie większe – król Julian powita gości [ZDJĘCIA / WIZUALIZACJE] (wiadomoscizg.pl)
Ta sprawa bulwersuje opinię publiczną. Wyjaśnienie wypadku z udziałem posła Waldemara Sługockiego miało być prostą sprawą. Dziwne okoliczności sprawiły, że zmieniła się w zawiłe śledztwo. Przypominamy, poseł Sługocki nie pamięta zdarzenia, natomiast świadkowie twierdzą, że to on jest winny spowodowania wypadku. Sługocki wrócił do pracy i chwali się powrotem do formy. Drugi z uczestników wypadku nie może wrócić do pracy, stracił auto i nie ma za co utrzymać rodziny. - Nie może być tak, że po wypadku człowiek nie ma z czego żyć bo trwa procedura – mówiła Aleksandra Mrozek, cytowana przez Gazetę Lubuską. Wiele osób zaczyna podejrzewać, że powodem dla którego nie wskazano jeszcze sprawcy jest fakt, że osobą uczestniczącą w wypadku jest poseł Platformy Obywatelskiej – czytamy w Gazecie Lubuskiej. Lokalni dziennikarze wracają do tematu, po tym jak sprawa wypadku z udziałem posła Waldemara Sługockiego, szefa PO w regionie została poruszona przez Telewizję Polską w programie „Alarm!”. Sprawą zajął się dziennikarz śledczy, Maciej Piotrowski, który w swoim reportażu przedstawił losy pana Roberta, poszkodowanego w wypadku. Sługocki wrócił do pracy i chwali się powrotem do formy. Drugi z uczestników wypadku nie może wrócić do pracy, stracił auto i nie ma za co utrzymać rodziny. Według reportażu poseł Sługocki miał poczucie zawinienia w tej sytuacji. Powinien się przyznać do tego czynu i skrócić udrękę człowieka, który czeka na sprawiedliwość – czytamy w Gazecie Lubuskiej.
Wypadek z udziałem posła Platformy Obywatelskiej. Dlaczego nie wskazano sprawcy? (wiadomoscizg.pl)
wzg